polska republika bananowa

.

szukam używanych opon na portalach sprzedażowych. o, jest komplet odpowiednich na otomoto. dzwonię do człowieka tuż przed dziesiątą wieczorem. to Kraków, więc mimo późnej pory najpierw sobie rozmawiamy o historii, o kulturze i o bliższych i dalszych planach na naprawę świata. potem pada sakramentalne –

tylko proszę nam wystawić fakturę, to pieniądze ze zrzutki.

– ale zrobię fakturę na “usługi motoryzacyjne”. jesteście fundacją, na pewno macie samochody.

– …

.

.

“jesteście fundacją, więc macie” słyszę od zawsze, bo to wygodne złudzenie. a może nie złudzenie? skądś ludzie czerpią przekonanie, że skoro fundacja, to “ma”.

a ponieważ za parę dni jadę do Zakładu Karnego w Kluczborku, bo wsparcie postpenitencjarne mamy w statucie i pensjonariusze tego zakładu zaczęli do nas masowo pisać, więc trzeba się tym zająć, siedzę nad ofertami konkursowymi. nie da się ludzi wspierać zbiórkami, na które mało kto reaguje, bo wiadomo, to nie bayraktary.

i otóż co widzę –

otwarte konkursy na Pomoc Pokrzywdzonym i Pomoc Postpenitencjarną adresowane są do miast wojewódzkich. trwają 11 dni, między otwarciem a zamknięciem (zmieniłabym nazwę na “uchylone”, raczej, te 11 dni wygląda na żart…) i zgłaszają się zazwyczaj z ofertą 1-2 organizacje pozarządowe. czasem, jak konkurs XVII. [OPOLE] – czyli ten, do którego chcieliśmy aplikować – są unieważniane. ogłoszenie o konkursie ma ponad 30 stron i tyle samo (a pamiętamy, składane są jedna, góra dwie oferty najczęściej) jest osób w szanownej Komisji Konkursowej.

nie żartuję.

30 szacownych osób zasiada w komisji konkursowej, żeby rozstrzygnąć, czy się ten jeden projekt nadaje, czy nie. więc sięgam po najświeższy raport NIK-u, bo kto jak kto, ale pan Banaś jest niezawodnym tropicielem polskiej niegospodarności na każdym szczeblu.

z całej kwoty, czyli z 681 milionów złotych rozdysponowanych przez Fundusz w okresie objętym kontrolą, na pomoc bezpośrednią osobom pokrzywdzonym przestępstwem przeznaczono ok. 34% kwoty, a na postpenitencjarną – to jest taka doraźna pomoc dla osób, które wyszły z “więźnia”; wsparcie ma trwać nie dłużej niż 3 miesiące, a w wyjątkowych przypadkach do 6 miesięcy, i ma obejmować pomoc w opłaceniu czynszu, znalezieniu pracy itp. – więc na tę pomoc przeznaczono około 4%. Do dyspozycji organizacji pozarządowych zajmujących się taką pomocą przekazano około 11%. resztę na koszty własne, do rąk odnośnych instytucji oraz do wybranych jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej, bo czemu nie.

“Kontrola wykazała również, że Fundusz wspierał w szerokim zakresie realizację zadań, które nie miały bezpośredniego związku z pomocą pokrzywdzonym przestępstwem”. Bardzo elegancki opis bezczelnego rabunku, bardzo.

NIK twierdzi, że wydano nieprawidłowo 280 milionów złotych.

280 milionów.

dokument raportu jest bardzo ciekawy. szokujący, ale ciekawy.

to, że nasze władze przewalają milion euro DZIENNIE – wiemy, chociaż może nie do wszystkich wyborców tej opcji dociera, bo przy optyce spod znaku: “Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy, to jest zły uczynek. Dobry, to jak Kali zabrać komuś krowy” trudno, żeby docierało, ale to, że robią to na tylu szczeblach i w tak bezczelny sposób, oraz że wiedzę o tym zawdzięczamy robiącemu ogromną robotę w NIK-u panu, o którym wieść gminna niesie, że jest “właścicielem burdeli”, bo to były uprzejme nam przekazać nasze uczciwe media od prawa do lewa – to jednak trochę zaskakuje.

.